Wielkanocny świecznik
Tym razem wiklinowy świecznik, który powstał całkiem przypadkowo przy budowie śmigiełka do mojego wiklinowego samolotu. Trochę się zagalopowałam przy pleceniu tego śmigła, że wielkością mogło by przykryć pół samolotu... żal mi było wyrzucać więc dorobiłam pleciony koszyczek z myślą że może posłużyć jako jakiś stojaczek.
Trochę wiosennie, trochę wielkanocnie
Za oknem pięknie rozkwitły krokusy, a wiklinowy stojaczek leżał i w zasadzie tylko zawadzał na parapecie. Patrząc przez okno na te piękne krokusy, zrodził się pomysł ozdobienia mojej przypadkowej plecionki.
By Wielkanoc się nie obraziła na wiosnę to dodałam do moich krepinowych krokusików małe jajuszka oraz kurki z filcu. Całość dopełniły piórka oraz suche korzonki oddzielone od główek czosnku.
Nie mam pewności czy taki pomysł komuś się spodoba ale ja się ciesze że znalazłam zastosowanie dla niechcianej plecionki której poświęciłam mimo to dużo czasu i pracy.
Świecznik jest dość niski więc śmiało może znaleźć się na świątecznym stole.
Myślę, że dobrym pomysłem będzie zastąpienie świeczki dużym wielkanocnym jajem ozdobionym jakąś ciekawą techniką, w między czasie o tym pomyślę.
Na dzień dzisiejszy aż do świąt mój wolny czas zajmują jajka i jeszcze raz jajka i tylko jajka.........
Efekty pracy wkrótce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz