Część 1 dożynkowej pracy
Witam wszystkich w ten poniedziałkowy poranek, jak dla mnie wyjątkowo spokojny bo w końcu mogę w pełni odetchnąć po tak ciężkiej pracy dożynkowej.
Swą wdzięczność Bogu za tegoroczne plony chcemy okazać swą ciężką pracą która ma cieszyć nasze oko, dlatego najpierw chcę z głębi serca podziękować całej ekipie pomocników co razem ze mną dotrwali do końca przy wykonywaniu tegorocznych ozdób dożynkowych.
Tym co zarywali nocki, tym co przychodzili codziennie oraz tym co byli tylko raz.Tym najmniejszym i tym starszym...
Patrząc na powstałe prace w głowie nasuwa się wiele chwil wspólnie spędzonych. Za to jeszcze raz dzięki.
Pomysłów było wiele sama nie wiem jak się rodziły w mojej głowie najtrudniejsze było opracowanie ich wykonalności. Czasu niby dużo bo zaczęłam już w maju od zwijania rurek na kielich potem plotłam a w miedzy czasie wyklejałam zbożowe kłosy i hostię.
Zaś resztę pracy wykonałam po zebraniu zboża w lipcu i sierpniu i tu potrzeba było wielu rąk do pracy przy obieraniu słomek i wyklejaniu kwiatków z ziaren fasoli i dyni, na szczęście nie zawiodłam się wszystko poszło zgodnie z planem, wspólnymi siłami udało się osiągnąć to:
1. Kielich XXXL z wikliny papierowej który już wcześniej wam pokazywałam
Cały kielich po usytuowaniu na specjalnym stelażu z podstawą pomalowany został lakierobajcą dzięki czemu zyskał wygląd naturalnej wikliny, podstawa kielicha została wykończona owsem, co sprawiło wrażenie że stoi na okrągłym dywaniku.
W kolejnym etapie zajęłam się dwustronnym wyklejaniem hostii, do tego celu posłużyło mi ziarno kukurydzy i czarnej fasoli. Do zrobienia promieni użyłam kłosów pszenżyta. Dla usztywnienia całość została pokryta bezbarwnym lakierem akrylowym.
Winogrona z kolei się składają z małych pimpongowych piłeczek które przy pomocy zaangażowanych pomocników udało się okleić ziarnem soczewicy i zielonego grochu.
Po uroczystości dożynkowej udało mi się zrobić fotkę całej kompozycji
2. Zbożowe kłosy i biały gołąb
Na drugi ogień mojej pracy poszły dwa kłosy wyklejane ziarnem pszenicy.Każde wielkie ziarno wycięte z grubej tektury i pomalowane dwiema warstwami farby akrylowej w odcieniu zboża wykleiłam dwustronnie ziarnem pszenicy, a kłosy takie powstały dwa zatem takich tabliczek zrobiłam 18.
Boki ozdobiłam kłosem jęczmienia a podstawę stojaka płatkami tzw rybiej łuski ( nie znam dokładnej nazwy tej rośliny).
Głębia z braku czasu kupiłam z styropianu, a jego oklejeniem płatkami jęczmiennymi (bo te wydawały mi się najbardziej białe) zajęła się moja mama.
Całość skomponowała się dość fajnie.
Życzę wszystkim miłego dnia bo muszę już uciekać do moich codziennych obowiązków, które trzeba będzie trochę nadrobić, a resztę prac pokażę w najbliższych postach. no to pa :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz